Pomóżcie

Damix71

Mam chomika dżungarskiego za niedługo jadę nad morze ale wszyscy z mojej rodziny wyjeżdżają i nie mogę go nigdzie zostawić a gdybym kupił na czas podróży taki maly transporter a w ośrodku dałbym chomika do normalnej klatki tylko nie wiem bo teraz duże upały a jadę za 9dni jest klimatyzacja w aucie ale on wytrzyma w takim upale w samochodzie mieszkam na śląsku więc około będzie 10 godzin drogi i chyba 700 km poradzcie mi ..

Royek

Absolutnie nie jedź 700km z chomikiem w samochodzie! Jeszcze 70km by wytrzymał... Dla chomika byłaby to męka. Nie wiem, czy klimatyzacja coś da... w transporterkach i tak jest cieplej...

Dkies

Skąd jesteś ja z okolic Rybnika (Śląsk) mógłbym przechować chomiczka na czas twoich wakacji

Damix71

Nie da rady ja Tychy nie wiem dam chyba jakieś koleżance od mojej siostry sam nie wiem co teraz zrobić Sad

Royek

Pozostaje Ci go oddać komuś w dobre ręce. Ta osoba musi dbać o chomiczka, szczególnie w ten upał.

Dkies

A do Rybnika nie dał byś rady przywieźć?

Damix71

A dam babci mam nadzieje że go nie zapcha

najgorsze tylko to że będzie dużo dzieciarni a jak wiemy inni jak zobaczą chomika to się rzucają jak by jakiś skarb no ale cóż poradzę zrobie im jakiś wykład i powinno byc

Royek

Niech te dzieci nie dotykają twojego chomika. Pięcioletnia siostra mojego brata ciotecznego je udusiła...

Pola

Jak już pisałam, ja z Mikim podróżowałam 11 godzin nad morze Wink

.
Ale lepiej może zostaw u babci,tyle tylko,żeby nikt go tam nie zaczepiał.

Royek

Ale w dzień, czy w nocy? Bo jak w dzień, to się dziwię, że chomikowi nic nie jest, a jak w nocy / wieczorem, to nic nie powinno sie stać.

Nati202055

zostaw u babci, tylko przekaz jej, zeby go postawila w miejsce niedostepne dla dzieci.

tusia

Właśnie tak, babcia jest pewna i to jest najlepsze rozwiązanie, przekaż babci jak ma się nim opiekować, powiedź też, żeby postawiła klatkę gdzieś gdzie dzieci go nie dostaną albo nie zauważą (najlepiej jakby w pomieszczeniu było cicho), no i przede wszystkim wytłumacz babci dlaczego akurat w miejsce niedostępne dla dzieci i żeby nie pokazywała go dzieciom, bo rzadko zdarzają się pociechy, które nie będą wkładały paluchów lub rąk do klatki i które by nie piszczały na jego widok Wink

Sama miałam taki przypadek w domu...